czwartek, 21 września 2017

Wdzięczność

Wróciliśmy z krótkiego urlopu. Dzieci po wejściu do domu zamiast marudzić ze zmęczenia, odzyskały energię, a ja wykorzystałam ten moment na zmianę pościeli.
Leżę sobie teraz we własnym łóżku i wdycham zapach mojego ulubionego płynu do płukania pomieszany z zapachem lekko spoconych ciał.
Wsłuchuję się w ich miarowe oddechy. Maleńkie, cieplutkie stópki zamykam w lewej dłoni.
Mąż krząta się jeszcze w kuchni.
Piszę sms do rodziców, żeby mieli pewność, że dotarliśmy do domu cali i zdrowi.
I ogarnia mnie wdzięczność. Przeogromna wdzięczność, bo czuję, że tak wiele mam.

poniedziałek, 3 lipca 2017

Dlaczego lubię jeść

Lubię jeść. Jedzenie to jedna z niewielu przyjemności, których doświadczać można codziennie. I choć miłość do jedzeni sprawia, że mam tu i ówdzie po kilka centymetrów za dużo, nie zamierzam z niej rezygnować.
 
Miłość do jedzenia, jak każda miłość, wymaga pewnej wrażliwości.
Jedzenie to nie tylko smak. To zapach, wygląd, konsystencja. Jedzenie pobudza zmysły.
Beza z mascarpone i owocami potrafi rozbudzić je wszystkie.




Jest piękna, jasna i lekka. Pachnie latem i przywodzi na myśl najprzyjemniejsze wspomnienia.
Beza jest krucha i słodka. Lubię odgryźć jej kawałek, położyć go na języku i czekać aż zacznie się rozpuszczać. Jeszcze bardziej lubię przycisnąć język z tym kawałeczkiem do podniebienia i poczuć jak subtelnie musuje wywołując delikatne mrowienie.

Uwielbiam zlizywać z łyżki tłusty, gęsty krem, czuć intensywną pracę ślinianek, gdy słodycz bezy miesza się na języku z kwaskowatymi owocami.

Lubię też palcami zbierać okruszki z talerzyka. Bo beza z mascarpone jest tak smaczna, że palce lizać. Dosłownie.  

czwartek, 25 maja 2017

Jestem matką, mogę zabić

Bycie matką. Nieopisane szczęście. Radość, nad którą nie sposób zapanować. Łzy wzruszenia. Strach. Potrzeba chronienia. Duma. Melancholia, jakiś rodzaj tęsknoty nie do końca wiadomo za czym.
Kalejdoskop uczuć. Znam wszystkie. I wszystkie je znałam już wcześniej, oprócz jednego.


Oprócz uczucia, że jestem w stanie zabić.

Od kiedy mam dzieci, mam też świadomość, że jestem zdolna do czynów okrutnych, najgorszych, nieludzkich. 

Skrzywdź moje dziecko, a będę  jak lwica. Nie poczuję lęku, choćbyś był uzbrojony po zęby, a ja miałabym walczyć gołymi rękoma. Jest we mnie siła i odwaga, o jakich nie śniłam.
Paznokciami wydrapię Ci oczy. Wbiję zęby w tętnicę. Zacisnę dłonie na twojej szyi. Nie zawaham się, nie ucieknę, nie stchórzę.
Tylko skrzywdź moje dziecko…